Spotkanie z Panią Wandą Traczyk-Stawską
Podczas ferii 20 stycznia 2024 roku odbyło się spotkanie z seniorami w Domu Pomocy Społecznej ,,Kombatant” przy ulicy Sterniczej 125, w ramach akcji ,,Święty Mikołaj dla seniora”. Mieszkańcy domu pomocy tym działaniem chcieli podziękować za hojną pomoc.
Pani dyrektor ośrodka zaproponowała, abyśmy odwiedzili naszą seniorkę w jej pokoju oraz poznali Panią Wandę Traczyk-Stawską, jeżeli sama wyrazi na to zgodę.
W pierwszej kolejności spotkaliśmy się z Panią Martą, która okazała się uczestniczką powstania warszawskiego, ale ze względu na wiek, nie była w stanie nam nic opowiedzieć.
Następnie spotkaliśmy się z Panią Wandą. Zaprosiła nas do swojej prywatnej ,,kawalerki” i poprosiła, abyśmy się rozgościli. Po przywitaniu się, płynnie przeszliśmy do pierwszego, odważnego jak na rozpoczęcie rozmowy pytania. Zapytaliśmy, czego Pani Wanda żałuje w swoim życiu.
Odpowiedziała: ,,Jedyne czego żałuję to głupoty i tego, że nie urodziłam się mądrzejsza’’. Następnie, w żartobliwym tonie rzuciła, abyśmy przeszli do tematów ,,po które przyszliśmy’’, czyli opowiadań o Powstaniu Warszawskim.
Pierwszą historią była ta o jej przyjacielu, z którym po dziś dzień utrzymuje kontakt. Opowiadała o tym, jak ważna była dla niego kultura. Pomimo zagrożenia życia, zawsze na piersi trzymał książkę i kazał robić to innym. Utrudniało to czołganie się, jednak dla niego książki były ważniejsze niż własne życie. Na koniec tej historii usłyszeliśmy, aby nigdy nie odrzucać szansy zdobywania wiedzy, która jej nigdy nie była dana.
Następnie opowiadała nam o tym, jak ukrywała się ze wspomnianym wcześniej przyjacielem w jednym z punktów obserwacyjnych. Nie było już worków z piaskiem, więc kryli się za czerwoną pierzyną, a Pani Wanda miała na głowie biały bandaż. Groziło to zauważeniem przez wojsko niemieckie. Przyjaciel kazał jej ściągnąć bądź ubrudzić bandaż, lecz ona nie zgodziła się, bojąc się zakażenia. Na szczęście udało im się pozostać niezauważonymi.
Później rozmawialiśmy o realiach wojennych. Według Pani Wandy budowano legendy, które nie oddawały prawdy o powstańczej codzienności. Przykładem tego jest Pomnik Małego Powstańca na Starym Mieście. Usłyszeliśmy, że młodszych nie chciano dopuszczać do akcji dywersyjnych, w których uczestniczyli starsi. Nawet jeśli udało im się zdobyć broń, szybko byli z niej okradani.
Od tematu wojny przeszliśmy do polityki. Pani Wanda przedstawiła swoje poglądy na temat praw kobiet, osób LGBT+ i szacunku wobec drugiego człowieka. W swoich wypowiedziach podkreśliła, że ,,kobiety powinny mieć takie same prawa i obowiązki, tak jak mężczyźni’’.
Jedną z najważniejszych kwestii, o którą spytała seniorka, była nasza opinia o narodzie niemieckim. W odpowiedzi usłyszała, że „Należy pamiętać i potępiać czyny, których dokonał naród niemiecki w okresie wojny, ale wybaczać i nie potępiać aktualnych młodych za czyny ich przodków’’. Pani Wanda bardzo ucieszyła się, że rozumiemy tę kwestię.
Według niej powinniśmy interesować się polityką, także zagraniczną i pozostać częścią Unii Europejskiej, która gwarantuje nasze bezpieczeństwo.
Na pamiątkę spotkania Pani Wanda podarowała nam fotografię polskiego pomnika znajdującego się w Arboretum w Staffordshire w Wielkiej Brytanii. Jest to jedyny pomnik, który przedstawia kobietę, a jego twórcy chcieli tym docenić działania kobiet podczas Powstania Warszawskiego.
Rozmowa z Panią Traczyk-Stawską zrobiła na nas wielkie wrażenie. Według nas darzy ona ludzi wielkim szacunkiem i jesteśmy przekonani, że bardzo starała się, żebyśmy to odczuli. Podczas spotkania odrzuciła kilka połączeń telefonicznych, a przyniesiony posiłek pozostawiła nietknięty do końca jego trwania. Musimy przyznać, że rozmowa z tak niezwykłą osobą na długo zapadnie nam w pamięć.
Autorzy tekstu i uczestnicy spotkania: Zuzanna Ptaszek 4TB, Miłosz Balasiński 3TB